Gejsze są kobietami wykształconymi w wielu kierunkach np. umiejętne ubieranie się, wysławianie czy poruszanie się z gracją. Znają także poezję, klasyczną literaturę, sztukę układania kwiatów (ikebanę),ceremonię podawania herbaty, kaligrafię, sztukę konwersacji i wyszukane podawanie sake.
Wszystkie ubierają się w tradycyjne (ciężkie) kimona.
Prawdziwe gejsze są dziś rzadkością. Jednym z nielicznych miejsc, gdzie można je spotkać to Gion- dzielnica Kioto, dawnej stolicy Kraju Kwitnącej Wiśni.
Oto mój kawałek Japonii w Polsce, moja sypialnia:
Marzę o podróży do Japonii, mam nadzieję, że mój sen się kiedyś spełni :)
Tymczasem zachciało mi się sushi, uwielbiam :)
A Wy lubicie sushi, może jakieś inne potrawy właśnie z tamtych stron?
Dobrej nocki Wam życzę i udanego weekendu.
Aga
Zaintrygowala mnie Twoja sypialnia. Ciekawa jestem jak wyglada w calosci.A do sushi jakos sie nie moge przekonac, ale ja to taka typowa polska baba jestem co to sie bigosem zajada.
OdpowiedzUsuńAgnieszko! dziękuję za wizytę w moim Białym Kredensie i miły wpis:)
OdpowiedzUsuńDzięki temu trafiłam tu do Ciebie i zaraz nadrobię zaległości:) miłego dnia!
Rowniez kiedys przechodzilam fascynacje gejszami i zaczytywalam sie w opowiesciach o ich tajemniczej aurze.
OdpowiedzUsuńW bliskim sasiedztwie mojego miesca pracy jest sklep, gdzie na wystawie moge codziennie podziwiac oryginalne kimona, wachlarze, buty i wiele innych oryginalnych rzeczy z Japonii. Przy obenej, burej aurze zimowej to mile nacieszyc oczy soczystymi kolorami tej wystawy!
Bardzo lubie kuchnie japonska i ciesze sie ze tu gdzie mieszkam jest tak powszechnie dostepna. Pamietam jak podczas wizyt mojego rodzenstwa oswajalam ich z sushi i sashimi. Kazde z nich zarzekalo sie ze do ust surowej ryby nie wezmie! Wykorzystujc ich niewiedze, pod pozorem zamowienia "przetworzonej" ryby przedstawilam im sashimi i sushi. Wcinali az im sie uszy trzesly! O fakcie surowosci dowiedzieli sie po i byli wdzieczni, bo inaczej nadal by trwali w przekonaniu ze to niejadalne!
Mam rowniez za soba proby wykonania rolek kalifornijskich. Smak niby ten sam, ale zeby dobrze "skrecic" te rolki, to trzeba jednak wprawy;)
Zycze Ci, aby marzenie o wizycie w Japonii sie spelnilo:)
Pozdrawiam!
Hej :) Bardzo Ci dziękuję za wizytę i wskazówki. Tyle blogów, że czasem trudno się połapać gdzie widziałam jakiś tutorial jeśli od razu go sobie gdzieś do zakładek nie wrzucę :)
OdpowiedzUsuńPiękna sypialnia. Życzę spełnienia marzeń, a do tej pory cieszmy się ( już za chwilkę) kwiatami kwitnacych wiśni u Nas :) Pozdrawiam cieplutko
Agata
Agatko - długo zastanawiałam się nad tym jasnym fioletem na ścianie,ale teraz wiem, że to strzał w dziesiątkę, działa na mnie kojąco,a do tego dodatki w stylu japońskim i jestem w siódmym niebie :) jeśli chodzi o sushi to pamiętam swój "pierwszy raz" miał być ostatni, bo smakowało okropnie:)
OdpowiedzUsuńLusesito - cieszę się, że do mnie trafiłaś :)
Alexls - dziękuję Kochana, mocno wierzę że się spełni:) zazdroszczę skeliku japońskiego, niestety ja jakoś w Warszawie trafić na taki nie mogę,
Agatko - bardzo się cieszę, że mogłam pomóc:)
pozdrawiam Was w ten śloneczny poranek