sobota, 12 lutego 2011

Walentynki już tuż tuż...

i chcąc nie chcąc pojawiło się kilka serduszkowych dekoracji w moim M :)
Tablicę całkiem przypadkiem udało mi się zdobyć, jest prześliczna, słodka i wiem wiem infantylna troszkę, ale
co tam, raz się żyje, najważniejsze jest to, że samo serce jest tablicą do pisania kredą, a na tym najbardziej mi zależało, a i  klamerki są super. Na jednej z nich już zawisło serce, zdjęcie znalezione w internecie, podkleiłam tekturką.




Ostatnio dużo się u nas dzieje, awaria instalacji w mieszkaniu, zalanie sąsiada, przeziębienie wszystkich nas po kolei,  ale co tam, będzie dobrze i byle do wiosny :)
No właśnie jak te kwiatki się nazywają, ktoś wie?



Pozdrawiam Was cieplutko,
Aga

5 komentarzy:

  1. to campanula, czyli dzwonek, taka fikuśna odmiana - bardzo ją lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A! widzisz miałam zapytać i zapomniałam - o tą klateczkę-lampionik czy jak to nazwać, w którym zrobiłaś zdjęcie hiacyntom - można wiedzieć co to i skąd to?

    A serduszko wyszło fajnie :)

    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Tablica jest swietna, bardzo podoba mi sie to serduszko ktore zrobilas, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Ushii - wiesz, kupiłam w nowej uroczej kwiaciarni niedaleko mnie
    Dziękuję Wam za miłe słowa :)
    Ściskam

    OdpowiedzUsuń
  5. no z taką tablicą to o Walentynkach na pewno nie zapomnisz

    OdpowiedzUsuń