Niektóre z Was już na pewno mają dosyć wpisów pt. Boże Narodzenie, ale w związku z tym, że ja troszkę opóźniona z wpisami jestem, pozwolę sobie już ostatni raz, przyrzekam :)
O prezentach będzie tym razem....a mianowicie otrzymałam piękne kartki świąteczne, pierwsza jest od
Ushii, oto ona:
natomiast druga od
Julii, razem z przecudnej urody konikiem dla mojej Hanusi:
dziękuję Wam Kochane za te cudności, nawet nie wiecie ile radości mi sprawiłyście :)
Na tym koniec wspominek świątecznych, chciałabym Was zaprosić do wędrówki po pokoju mojej córeczki, długo się zastanawiałam w jakich kolorkach urządzić Jej pokoik, wiedziałam, że z różu nie do końca chcę rezygnować, ale żeby nie "przesłodzić" dodałam .... niebieskie akcenciki, gdzie tam akcenciki, akcenty wielkie i tyle :) a z efektu jestem bardziej niż zadowolona. Zaczynamy zatem:
Moim zdaniem niebieska ściana super współgra z różową, ławeczka, w której zakochałam się od pierwszego wejrzenia i wiedziałam już że zagości na stałe w tym właśnie miejscu.
Motylki też musiały tu trafić, są przepiękne, Hani też się podobają :), ciekawe jest to, ale w pewnym momencie zdałam sobie sprawę z tego, że urządzam ten pokój tak jakbym to ja była małą dziewczynką i zastanawiałam się czy mnie by się podobał, może dążyłam do stworzenia obrazu idealnego pokoju, który narodził się w głowie dawno dawno temu....
Z pele mele ,ze zdjęcia powyżej, jestem bardzo, bardzo dumna, to była pierwsza rzecz, którą wykonałam swoimi rączkami. Kompletowałam wszystkie potrzebne rzeczy okropnie długo, ale w końcu przystąpiłam do akcji i oto właśnie efekt. Mnie się bardzo podoba.
I ostatnie zdjęcie w pierwszej odsłonie pokoiku,świeczka, która mnie zauroczyła swoją fakturą:
I to by było na tyle na razie.
Dobrej nocki Wam wszystkim życzę i do następnej odsłony :)
Ściskam Was mocno
Aga