Jakiś czas temu Mąż Mój Ukochany zaproponował weekend we dwoje, "załatwił" Babcię, aby zaopiekowała się naszą Córcią. Lekko zszokowana zaczęłam przeczuwać podstęp.....no oczywiście weekend we dwoje, ale w otoczeniu wędek i podobnego rodzaju sprzętu.... tak tak pojechaliśmy do bardzo urokliwego miejsca, ale oczywista się okazała obecność łowiska. Na szczęście udało mi się mojego Szanownego Małżonka namówić na normalny pokój w hotelu obok, zamiast namiotu nad wodą :)))))
Zobaczcie same/sami jak tam było pięknie, niestety większość czasu musiałam sobie sama zorganizować, bo przecież Mąż musiał czuwać przy rozstawionych wędkach,ale było naprawdę uroczo. Miejsce kilkadziesiąt km od Warszawy (http://www.farmakrzyczki.pl/). Oto Farma Krzyczki:
Stara szkoła na Farmie, oczarowana jestem nią do tej pory, rewelacja!
Ja w otoczeniu wędek :)
I buziaki dla Was wszystkich!